sty 16 2005

kocham was, bracia i siostrzyczki


Komentarze: 7

pojac stan niepojety innego czlowieka, jest najtrudniej. nie umiem, nie potrafie, nie rozumiem zlych nastrojow kiedy samej serce tryska entuzjazmem z zycia i mega nachapaniem szczesciem. i teraz odstaw na bok wlasny orgazm zyciowy aby obgryzac paznokcie nad losami tych biedniejszych, pokrzywdzonych i z ujemnym poczuciem radosci istnienia. i nawet nie chodzi o tego jebaka najpodlejszego -litosc. chodzi o  pomoc. bo o ile zrozumiec siebie, i wlasne mechanizmy ego jest bardzo mozolnie, to o tyle zrozumiec cudze i zupelnie osobno funkcjonujace nastroje jest prawie niewykonalne. wspolczucie i jakakolwiek wspolpraca z drugim czlowiekiem to chyba taki kreciolek naszych egzystencji do chrzanu. i w sumie, to wszystko jest zajebiscie trudne. a wszedobylsko rozumiana owa pomoc, to nie tylko pokrzepienie, poklepanie, pouczenie, i checi poprawy. to taka bardzo amatorska taktyka na male zbawienie, przepis na szczescie, tudziez zawieszenie obowiazkow placzu i szlochow. i o ile biadolenie o tym felerze mojego istnienia wychodzi mi conajmniej frasobliwie, to jednak przerysowanie tego na kartke codziennych zmagan caly czas stoi w miejscu blotnym i klejowatym. tak to juz chyba bedzie, ze psycholog i zbawiciel ze mnie zaden. pani swiata tez marna. i wlasnie w tym miejscu zaczyna sie wkrecac i wiercic oraz mielic ten owy pstryczek, jakim jest nasza wrodzona cecha, to kurewskie spoleczne zycie w grupie. co ja mam robic, jak cierpia kolo mnie?

ania_zet : :
illingen
22 maja 2014, 13:27
Ciekawy artykuł, czytałem z ogromnym zaciekawieniem. Oczekuję na kolejne tak dobre artykuły!
Tosia
29 października 2013, 09:54
To jest trudne, ale jak nie dajesz rady to nie powinnaś się zmuszać.
Krama
08 listopada 2011, 12:14
Ach jak pięknie!
tatarak
28 stycznia 2005, 13:58
bosze ciezko patrzec na te karkolomne proby spoetyzowania notek! kiepscizna
Johny
23 stycznia 2005, 23:34
Spróbuj współodczuwać, zrozumieć... .
16 stycznia 2005, 10:47
slowo \'nawet\' wypierdalam... bo nie wiem po co one tam...
16 stycznia 2005, 10:46
wiesz... mysle sobie ze jesli jest ci trudno to wszstko pojac i pomoc jakims dobrym slowem to trzeba to jedynie przyjac do siebie i nie obarczac sie moalo produktywnym mysleniem... przyjac do wiadomosci ze ejst tak jka jest, i to ta druga osoba najlepiej o tym wie i tylko ona potrafi o tym powiedziec najwiecej... [tu juz zero zlosci :)] pozdrawiam i dziekuje nawet za to ze sie staralas :)

Dodaj komentarz