Archiwum 22 września 2004


wrz 22 2004 oto jak sie staczam
Komentarze: 3

'siedzimy sami popijamy wino, czas pomyka godzina za godzina'- voo voo. wszystko bylo by fajnie gdyby w liczbie pojedynczej.

nie jest mi zle. siedze na wdechu, majac wszystkie flaki na swoim miejscu, gustuje w slownych lawiracjach thomasa harrisa, z polecenia diabla z gliwic. nie jest mi zle. wracam do domu rozmawiajac o wojnach jak nie z soba to z przyjaznymi duszami. nie jest mi zle. moj sweter pachnie bonuxjakistamsuperkolorgit, a ja probuje naklonic miliardy-czy tam miliony- komorek szarych do stanu skocznosci przy 'musicology' prince'a, narazie z efektem miernym, choc sama piosenka jest brawurowo rozplanowana. wszystko sie jakos defragmentuje. dostaje od spoleczenstwa pochwaly, choc narazie spoleczenstwo tez w liczbie pojedynczej, moze niedlugo bedzie dumniej i honorowiej. moze wtedy zmienie sobie login na 'fajna mentalna dupa' i zamkne sie jeszcze bardziej w katatoni autystycznej. i tak penetruje sobie te plaszczyzny filozoficzne ostatnich zdarzen z miejsca gdzie miesci sie tylko jedna osoba. ja. przykra samotnosc jakos przerabia sie w gimnastyczne zdolnosci wylizywania wlasnych otworow...

ania_zet : :