Komentarze: 1
corka babci dagmary majac zaledwie pare latek zginela smiercia tragiczna, wbijajac sobie noz do serca. byla to smierc calkowicie przypadkowa- tym gorsze iz jej mama (babcia dagmary) docenila wartosc przypadkow i tego ze niebezbieczenstwa nie trzeba szukac w miejscach patologicznych.
trzyletnia dagmara miala w domu blokady pozakladane na szafki, szufladki, okna, drzwi, szafy, komodki, szafeczki, na wszystko. na wiekszosci terenu na jakim postawila stope slyszala 'uwazaj, zrobisz sobie krzywde', 'uwazaj to niebezpieczne'. zamiast dzieciecej naiwnosci miala zamkniete serce w klatce a kazdy oddech byl poddawany alternatywom czy jest bezpieczny czy tez nie. dzisiaj dagmara to wrazliwa istota, nadwrazliwa ktora zanim zrobi jakas rozkoszna nielegalna rzecz musi przemyslec to i owo. bala sie chodzic na nieoficjalne spacery podczas zasranej ciszy poobiedniej. nie zje niemytej czeresni, a juz na pewno jak szepnie sie jej slowko o wielkiej glizdzie ktora czai sie w srodku owego owoca. kiedys wraz z maja podczas jej niedoli fizjologicznej (potrzeby kibelkowania) wmowilysmy jej ze w kazdej chwili jej pecherz moze sie przerwac rozlewajac po ciele toksyczna ciecz, zalewajac watrobe, nerki, trzustke, wpychajac sie do zyl i w koncu mozgu. przez dziesiec minut chodzila 'dosc sztywno' na co ja i maja przybralysmy mine 'ogolny opad szczeny' wobec jej latwowiernosci i psychicznej paniki.
uwielbiam dagmare. jej muzyczny gust. wartosci zyciowe jakie wyznaje. to jak sie ubiera. uwazam iz jest piekna kobieta, i pieknym czlowiekiem. uwielbiam jej dziecieca naiwnosc, nieuwazam iz ma zwichniety charakter, pragne tylko dedykowac ten tekst wszystkim rodzicom ktorzy to oni wlasnie maja zwichniety charakter i to pietno potem odbija sie na ich pociechach. choc, moze gdyby nie to dagmara i jej subtelnosc nie mialyby duetu...