Archiwum 03 grudnia 2004


gru 03 2004 blog to najmarniejsza forma literackiej publikacji,...
Komentarze: 2

mysle, ze silna materializacja wirusa w moim komputerze bardzo chytrze zabrala mi mozliwosc wylania tego, co lezy mi na sercu. buahahahahaha. jednak jesli juz przechytrzylam niemila opatrznosc losu, i jestem tu razem z wami to nie podziele sie nowymi wrazeniami. po prostu popierdole od rzeczy, niezwracajac uwagi na wieksza ilosc czytelnikow niz zero. buahahaha.

w sumie przyznac trzeba, ze jest kupa. wiele znajomosci przybiera niefrasobliwego automatyzmu, ktory mechanizuje rozwoj dalszej egzystencji. chodzi mniej wiecej o to, ze po kilku miesiacach, nie zwracasz uwagi czy osoba z ktora wracasz do domu i siedzisz na lawce jest ci koniecznie potrzebna do twojego wlasnego rozwoju, i czy do owego przebiegu moze cos dodac. zaoferowanie swoich uslug na plaszczyznie kumpelstwa, nie ma tu nic do gadania. nie zaprzatam sobie czasu na transakcje-przyjaznie. poruszam problem mechanizmu pewnych rzeczy, ich rutynowosc i moja obecnosc w tejze kupie. ewidentne eliminowanie takich zachowan przybiera na razie rozmiar mierny. . .

jak juz sobie filozoficznie popierdolilismy, to przejdzmy do skubania resztek ludzkiej godnosci. albowiem, pozycje z numerem setnym na liscie wyjebancow- powstalo w ostatnich dniach cos takiego- zajal stereotypowy weteran pokemona klasycznego. ostatecznie wygral z oblesnym drecholem i reszta popaprancow, ktora rownie walecznie bronila swojej nominacji. niestety, ostatecznie doprowadzajac do swojego krachu i zajmujac kolejne pozycje. bo chyba wiadomo ze miejsce setne to taka mala rocznica. ach wiec, geneza powstania listy wyjebancow jest taka, ze probujac oszacowac swoja nienawisc, do roznorodnych i oryginalnych mend spolecznych spisujemy wszystkich na bardzo dlugiej rolce papieru kredowego. nasz ranking to rejestracja a takze znakomity sposob na rozladowanie negatywnej energii! zrob sobie w domu!

nie wiem, czy bardziej tragiczne jest byc na naszej liscie, czy tez ja tworzyc. zdaje sobie sprawe z naszego pojebania zaawansowanego, i wyrazistosci naszych wyjebanych pomyslow, jednakze, jest to niebanalnie komiczne, zrobic sto osob do wyjebania w dwa dni! tak naprawde to chce plakac...

mowiac w liczbie mnogiej mam tu ochote uklonic sie i podzielic nieodzowny szacunek w strone moich porytych towarzyszy zycia codziennego. mery krismas!

ania_zet : :