ludzie mnie krzywdza. wbijaja widelce w moje cialo, panieruja w sosie wlasnej nienawisci i jeszcze sie ciesza. krzywdza mnie. bolesnie i okrutnie. nie zwazaja na konsekwencje bo one sa bolesne tylko dla mnie. wiadomo. nieswiadomosc czynow dla coraz wiekszosci staje sie byc banalnym podbudowywaniem wlasnej bezradnosci. lepiej kogos zgnoic niz zrozumiec.
towarzyszyl memu zyciu przez dwa lata. wyssal sobie korzysci materialne i powody uciechy dla mamusi a potem prysl, znikl, odplynal, rozmyl, uciekl zostawil wlasne skurwysynstwo na pamiatke. moja pamiec nie dziala na zasadzie niepamieci. czas wcale nie leczy ran, czas je tylko uniewaznia ale nie u mnie, w miare przybytkow nowych zdarzen wcale nie oslabia to bolu doswiadczen. 'pieniadze, zepsucie, tylko brac i brac, jak odkurzacz co ssie by ssac' -b. waglewski
'bol doswiadczen sprawia, ze smiech znika, mowili nie patrz, mowili nie dotykaj, mowili nie mysl co zdarzyc sie moze, terror, za nim czlowiek, a w czlowieku odpowiedz' -a.ostrowski
nie rozumiem po co te ciagle oszustwa w robieniu z siebie bostwa, jesli matrix istnieje to my go tworzymy, lepiej przyziemne hulanki rozbawiaja dwie nogi niz mentalne wyzerki. a matrix tez pokazuje swoj lans w trzeciej czesci ponoc nudnej i przejedzonej. naprawde dlaczego wsrod dwudziestego pierwszego wieku robia z ludzi prostych prostakow, wszystko opiera sie na kurwiarstwie i tanich mc'donaldskich imprezkach. buractwo, scierwo, sprzedaz slow- dla ciebie pawle dedykacja.