w moim przedszkolnym wieku obowiazywaly zasady plastiku, zabaweczek, barbie, resorakow (tudziez akurat madra zabawka). najbardziej absorbujacym aspektem wczesnego dziecinstwa w tej placowce wychowawczej zwanym przedszkolem byla przyszlosc. i to bylo dla mnie conajmniej smieszne, dla mnie ktora miala jeszcze trzy i wiecej lat. wokol oparow dziewczynskich idiotek ktore byly wykapanymi maszkarami nadopiekunczych mamus (konwencja turbo wsi) kazda chciala zostac ( i teraz plejada humanitaryzmu): lekarka, weterynarka, malarka, piosenkarka, przedszkolanka, i tym podobne. wsrod klasyfikacji szczerbatych jeszcze wtedy chlopcow idealy byly inne, bardziej meskie i ogolnie podsumowujac wszystkie zalatujace nieswiezoscia supermena...strazak, policjant, pilkarz, narciarz, zolnierz, wiecie.... a ja nie bylam ani do dziewczyn ani do chlopcow sie klasyfikujaca. bylam tak posrodku i w ogole nie ruszaly mnie wyobrazenia i wkladaniu zwierzetom palca w odbyt czy tez czolgania sie w blocie z kalaszem w niemilosiernym upale. po prostu chcialam sie bawic lalkami barbie jakie bylo mi dane, choc z przypowiesci rodzicieli wolalam klocki lego. nie ruszalo mnie miotanie sie pomiedzy przyszloscia, bardziej wolalam skupic nad nowa wymowka byle tylko nie zjesc tej szkaradnej zupy mlecznej, czy klopsikow miesnych. czasami wypuszczalam z geby ironiczne natchnienia zostania idiotka wyspiewujaca sentencje na scenie z plastiku, by dali mi spokoj, bo w tej przedszkolnej totalitarnej spolecznosci zostanie 'nie wiem' nie bylo ambitne. ich polemika trwala dalej a ja sie przypatrywalam ogolnie nie swiadoma tych zdarzen. bylam nieszczesliwa ze moje dziecinstwo odbywalo sie bez aspiracji, ze dyskwalfikacja gleboko utkwila mi w paszporcie. chlopcom wyrosly zeby, dziewczynom zmadrzaly albo i tez nie zmadrzaly, chlopcy wyladnieli, dziewczyny sie zapuszkowaly w oparach makijazu. te najambitniejsze niegdys- dzisiaj przyszlosc lacza ze zdobyciem nowego osiedlowego frajera, a chlopcy korzystaja z tego ze nie musza machac organami aby zdobyc druga polowke ktora niekoniecznie jest druga polowka lecz tylko na przyklad zaspokojeniem nieuregulowanego poziomu testosteronu. a ja dalej stoje w tym samym miejscu, z tym samym paszportem, i w dalszym ciagu moja przyszlosc ogranicza sie do kupienia dwoch paczek slonecznika zamiast jednej...